poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Zwiadowcy: Okup za Eraka



Okup za Eraka to siódmy tom serii Johna Flanagana. Rozgrywa się niedługo po wydarzeniach opisanych w Bitwie o Skandię, Okup za Eraka jest chronologicznie wcześniejszy niż Czarnoksiężnik z Północy oraz Oblężenie Macindaw.
            Marzenie Willa wreszcie się spełniło. Po długiej, pełnej niebezpiecznych przygód nauce, otrzymał wreszcie odznakę królewskiego zwiadowcy... Araluen zawarł właśnie przymierze z wojowniczymi Skandianami, jednak pakt staje pod znakiem zapytania, gdy przywódca wojowników Północy znika, porwany przez tajemnicze pustynne plemię. Will, Halt, Gilan, Evanlyn, Horace i Svengal ruszają tropem Aridianów, aż na bezlitosną, spaloną słońcem pustynię. Od tego, czy uda im się uwolnić Eraka, zależy przyszłość Araluenu. Ale bezmierne, pozbawione życia piaski rządzą się własnymi prawami, a zasady, które obowiązują na ziemiach koczowników nie są tymi, których nauczył się Will... Obcy na obcej ziemi, bohaterowie muszą zmierzyć się nie tylko z porywaczami, ale stawić czoła burzom piaskowym i koszmarnemu gorącu, które przemieniło krainę Aridianów w piekło - piekło, w którym nic nie jest takie, jakim wydaje się na pierwszy rzut oka.
            Sięgając po tę część obawiałam się poziom powieści spadnie jeszcze bardziej, gdyż zauważyłam, że piąta i szósta część są gorzej napisane, patrząc na fabułę i kilka innych rzeczy. Na szczęście autor w tej części powrócił w dobrze dobranej fabule.
            W tej części dzieje się o wiele więcej niż w poprzednich. Jest rozwiniętych więcej wątków, a akcja przebiega wartko, tak by czytelnik nie miał czasu się nudzić. Fabuła choć nadal prosto skonstruowana, była wciągająca.
            Bohaterowie, tak jak wcześniej są podzieleni wyraźnie na dobrych i na złych. Zaś główni bohaterowie, co zauważam z przykrością nadal stoją w miejscu, nie zmieniając się. Flanagan, tak jak i wcześniej, znów skupia swą uwagę na Will’u , wraz z którym przeżywamy przygody.
            Książka ta spodobała mi się, jak i wcześniejsze części tej serii. Nie wiem co mogłabym napisać innego niż w tym, co napisałam o poprzednich częściach, więc powiem tylko, że przy tej książce miło odetchnęłam od życia codziennego.

            Moja ocena 7,5/10

1 komentarz:

  1. Bardzo przyjemnie czytało mi się tę książkę. Ogólnie lubię serię Flanagana, mimo, że mało ambitne i w ogóle, ale... ma to coś w sobie, że chce się czytać.
    Podoba mi się szablon bloga ;]

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...