niedziela, 25 września 2011

Balladyna

Tym razem nie jest to kolejna recenzja książki. Do szkoły musiałam napisać recenzję spektaklu, na którym byłam w piątek w Zabrzu i chciałam się także z Wami podzielić moimi wrażeniami :)

____________________________

Juliusz Słowacki
Balladyna

| dramat |

| czas trwania : 2 godziny 30 minut z przerwą |


Reżyseria: Ingmar Villqist
Scenografia i kostiumy: Marcel Sławiński i Katarzyna Sobańska
Charakteryzacja: Ewa Drobiec
Konsultacje muzyczne: Marzena Mikuła-Drabek


Obsada:
PUSTELNIK, KANCLERZ, OSKARŻYCIEL SĄDOWY - Marian Wiśniewski
KIRKOR – Jarosław Karpuk
MATKA – Danuta Lewandowska
BALLADYNA – Anna Konieczna
ALINA – Joanna Falkowska
GRABIEC – Marcin Kocela/Andrzej Kroczyński
FON KOSTRYN, GRALON – Grzegorz Cinkowski
GOPLANA – Jolanta Niestrój-Malisz
CHOCHLIK – Renata Spinek
SKIERKA – Joanna Romaniak


Kirkor w domu wdowy. Rozmowa, z którą córką ma wziąść ślub

Czy tytułowa Balladyna, wyuzdana, żądna władzy, bezwzględna, przesiąknięta zbrodniczymi skłonnościami, jest kobietą jednoznacznie złą? Otaczający ją świat drapieżnych ludzkich zachowań nasyconych złem skłania ją do popełniania kolejnych zbrodni. I tak powoli gmatwa się w sieciach własnych intryg, a konsekwencje popełnienia jednego błędu doprowadzają ją do tragicznego końca. Spektakl w reżyserii Ingmara Villqista jest przenikliwą interpretacją tekstu Juliusza Słowackiego, w której reżyser przeciwstawia się prostolinijnemu spojrzeniu na pasmo nieszczęść poszczególnych postaci, których bezpośrednią sprawczynią jest Balladyna. Być może to inni bohaterowie sztuki ponoszą część odpowiedzialności za popełnione przez nią zbrodnie?

W tej sztuce mieliśmy do czynienia z zupełnie nową, jakby zmodernizowaną interpretacją „Balladyny”. W dziele Słowackiego tytułowa bohaterka jest zła i z własnej woli dokonuje swych zbrodni. Tutaj jest podobnie, aczkolwiek mamy zatarty kontrast pomiędzy Bladyną a resztą postaci. Alina w spektaklu nie została przedstawiona jako odwrotność siostry, a prawie jak jej odbicie. Nie wyczuwało się także jej dobroci, co dało nam lekko spaczony obraz tej osoby. Reżyser wydaje się próbować usprawiedliwić ambitną i żądną władzy bohaterkę, ukazując wpływ otoczenia i jej bliskich, jako część powodów dokonanych przezeń zbrodni. Finał dramatu także pozostaje zmieniony. Gdyż wygląda na to, że to nie sprawiedliwość natury czy praw Boskich jest przyczyną pomsty, a sama Balladyna, która w końcu rozumie swoje błędy i nie może znieść myśli o osobie jaką jest.

Goplana przy martwej Alinie
Postać Balladyny została znakomicie odegrana przez Annę Konieczną, w czarnym dość skąpym stroju, która świetnie wyrażała złość, żądzę, gniew i dążenie do celu, nie licząc się z niczym. Poznawaliśmy bohaterów, a ich zachowania i postawa, reprezentowały sobą niezwykłe charaktery. Wszyscy aktorzy świetnie odegrali powierzone im role, aczkolwiek były one niekiedy sprzeczne z obrazem jaki otrzymać moglibyśmy czytając dzieło Słowackiego. Alina, która wyglądała, ubierała się i zachowywała się jak Balladyna, pokazywała nam nie dobroć, a podobną do siostry niezależność, złość i zapalczywość. Ponadto wszyscy bohaterowie byli ubrani w czerń, niekiedy z nutką czerwieni, które reprezentowały zbrodnię i zło. Budowało to zupełnie inny obraz, który pokazywał w innym świetle wszystkie postaci.

Scenografia była dość prosta i odrealniona, opierała się na strukturze rozpostartych siatek i grze świetlnej. Dekoracje w kolorze białym za każdym razem, gdy przelewała się krew lub zawiść przepełniała Balladynę, były zabarwiane na czerwony, światłami padającymi na scenę, kolor malin i krwi. Na scenę od czasu do czasu był tylko wprowadzany prowizoryczny stół czy siedzenie, które także pasowały do scenografii. Do tego muzyka pasująca do tego lekko karykaturalnego świata, jednakże trzeba wspomnieć, że nie rozbrzmiewała ona zbyt często, tylko w momentach najbardziej żywych i emocjonujących.

Spodziewałam się czegoś zupełnie odmiennego. Ta adaptacja Balladyny, szczerze mówiąc, nie spodobała mi się. Postacie w skąpych, czarnych strojach oraz cała scenografia nie pasowały mi do poznanej wcześniej tragedii Juliusza Słowackiego. Bohaterowie okazali się chciwi i pełni różnych wad, a zatarte granice kontrastu między nimi a Balladyną mocno zmieniały całą treść. Finał tego dramatu zaskoczył mnie najbardziej jakby odrzucając sprawiedliwość zadaną przez siły wyższe, zastępując ją skruchą głównej bohaterki. Jedynym co tak naprawdę pasowało w tym spektaklu było przedstawienie chaosu, jednak nie tamtych czasów, a całego przedstawienia, które strasznie mnie nudziło. Zamiast zastanawiać się nad właściwą problematyką utworu, nie mogłam przestać myśleć o tym, jako tylko i wyłącznie karykaturalnym obrazie prawdziwej Balladyny.

8 komentarzy:

  1. O proszę, dziś u Ciebie klasyka - pochwalam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Eh Balladyna.. i ta mroczna wersja, jakoś nie mam ochoty pisać tej recenzji, no ale jak trzeba to trzeba.
    Dodam linka do twojej recki jak już wstawie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. @Beat: Okej, ja też dam linka jak już wstawisz :D Tylko pisz, pisz. Bo to już przecież na jutro :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Balladyna.. Na 10 października mam ją przeczytać, a jeszcze nie zaczęłam. :D Ja jakoś w lutym albo w marcu byłam w teatrze na Balladynie w Lublinie i.. bardzo mi się podobało. :) Co do książki.. zobaczymy :-D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie też to wszystko odrzuciło, za dużo erotyki.
    Spodziewałam się tradycyjnego spektaklu: bujnego lasu na scenie i Balladyny w długiej, białej sukni. Aktorzy kilka razy dość poważnie mylili się w swoich tekstach. Ogólnie bez szału, 4/10 :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Balladyna należy do nielicznej listy lektur, które przeczytałam :-) Podobała mi się i uważam, że ta sztuka zabija cały klimat i baśniowość historii.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mam nic przeciwko takim zmianom oryginału, właściwie to sama chętnie bym to zobaczyła :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam "Balladynę", ale wątpię żeby recenzowany przez Ciebie spektakl przypadł mi do gustu, chociaż nie powiem, może i warto zobaczyć coś co znacznie różni się od oryginału.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...